wtorek, 10 lipca 2012

Za dużo się dzieje?

Znowu. BARDZO, bardzo przepraszam za tak długą nieobecność na blogu. Oj działo się u nas, działo :) Począwszy u mnie od testów gimnazjalnych, zapisania się do Związku Strzeleckiego "Strzelec" i wyboru nowej szkoły, a zakończywszy na urodzinach Tesorka, wakacjach, sportowaniu, sztuczkowaniu itd.

Co u nas?

W skrócie- Tesorek jest ze mną rok i 1 miesiąc. Przez ten czas bardzo się do niego przywiązałam. Jest moim najlepszym przyjacielem, oczkiem w mojej głowie, światełkiem w ciemności i... częścią mnie. Bez niego moje życie nie byłoby pełne. Zawsze mi czegoś brakowało, teraz już wiem czego. A raczej kogo :) Spędzamy razem każdą wolną chwilę. Tesoro jest genialnym sportowcem- charakterami dobraliśmy się idealnie! Zauważyłam, że lubi biec obok mnie, gdy jeżdżę na rowerze, więc postanowiłam kiedyś zabrać Małego w miasto. Spodobało mu się to. Jeszcze jak! Jeździmy razem codziennie. Poza tym jest jeszcze pływanie w basenach/ jeziorach i w kałużach (ale to ostatnie to tylko w przypadku Tesorka) :) Codziennie długo spacerujemy, obydwoje to lubimy. Moim zdaniem wspólne spacery działają kojąco. Jest to chwila, gdy jesteś tylko Ty i Pies, sami, duża przestrzeń wokół, zabawa (lub po prostu zwykłe leżenie na trawie). Niesamowite chwile, podczas których uciekam od rzeczywistości. Grupowe spacery również organizujemy i powiem Wam, że jest nas coraz więcej. Nieraz wychodzimy z domu w 10 psów. Twarze przechodzących obok nas ludzi są bezcenne :)
W następnej notce opiszę wszystko szerzej i dodam więcej zdjęć, ponieważ teraz niestety nie ma mnie w domu przez kilka dni i nie mam za bardzo czasu. Obiecuję pojawić się jeszcze w tym tygodniu :)

A teraz jedno zdjęcie, które mnie rozbraja- Teso uczący się pływać :D


Pozdrawiamy- Kinga i Tesoro :)
PS. Przesyłamy też wieelkie buziaki dla Naszego psiego rodzeństwa (Dolcze, Kropka, Livi i Viki) wraz z rodzinkami :)

niedziela, 1 stycznia 2012

Christmas time :)


Po dłuuuuugiej przerwie znowu wracamy do blogowania :)
No więc co nowego u nas? Mieliśmy wystartować na Kieleckiej wystawie, ale niestety nic z tego nie wyszło. Tess dzień wcześniej trochę się pochorował, wymiotował, był osłabiony.. No cóż, nasz debiut trzeba było przenieść na inny termin. Teraz na celu mam wystawę w Katowicach 18.03. Miejmy nadzieję, że uda się tam pojechać :)

Podczas Świąt mieliśmy w domu dużo gości, Tesorkowi bardzo to odpowiadało :) Był w centrum zainteresowania, cały czas przełaził z jednych kolan na następne kolana :) Dostawał przy tym sporo pysznych przysmaków, tak więc był w siódmym niebie. Pod choinką znalazło się dla niego kilka prezentów (m.in. zabawki, jadalne gryzaki, niebieski sweterek na zimę zrobiony przeze mnie).

No ale... święta, święta i po świętach :) Nadszedł Sylwester, długo przeze mnie wyczekiwany. Musiałam zostawić Tesorka w domu, bałam się, że przestraszą go petardy. Cały czas była z nim moja babcia. Powiedziała, że Mały bardzo dobrze zniósł hałas, zachowywał się normalnie i nie wykazywał oznak stresu. Był zajęty pożeraniem swojego gryzaka, a petardy nie zrobiły na nim większego wrażenia. Samego w domu nigdy bym go nie zostawiła, dlatego tak bardzo się ucieszyłam, gdy babcia zaproponowała, że się nim zajmie :)

Tak więc wkraczając w nowy rok, z każdym dniem zbliżamy się do Tesorkowych urodzin :) Teraz ma 10 miesięcy, kiedy to zleciało?! Zrobił się z niego piękny "mały mężczyzna" :) Charakter dalej ma szczeniaczkowato-zwariowany, ale postawa męska, futro dłuższe, spojrzenie doroślejsze... 

Kilka fotek Słodkiego Tesorka :3









Pozdrawiamy i życzymy wszystkim szczęśliwego Nowego Roku 2012 ;)
Kinga i Tess